sobota, 2 lutego 2013

45 Rozdział

Obudziły mnie dość mocne kopy 
które poczułam w brzuszku.
Od wczoraj bardzo się nasilały,
czasami myślałam że to już czas.
W zasadzie mogłam tak myśleć , to już 9 miesiąc.
Mój brzuszek jest okrąglutki jak piłeczka i wielki.
- kopie? - usłyszałam głos.
To Harry , które nie spał tylko mi się przyglądał.
Z zaciśniętymi wargami kiwnęłam głową.
Harry uniósł się tak aby nas przytulić.
Uwielbiałam to, piękny widok dla mnie.
Ja , mężczyzna mojego życia obejmujący mnie i nasz owoc miłości
które miałam pod serduszkiem.
Spojrzałam na zegar,
który wskazywał równą 6 rano.
Od pewnych tygodni , a nawet i miesięcy w ogóle nie spałam.
Ale też nie byłam przez to zmęczona , ani trochę.
Całe dnie wypoczywałam dlatego nie byłam zmęczona
więc sen też nie był mi bardzo potrzebny.
Powoli przygotowałam się aby wstać,
było to trudniejsze niż przed ciążą.
W końcu w brzuszku ktoś mieszka i trochę waży.
Zeszłam z Harrym na dół , 
wszyscy byli już na nogach.
Lou i El robili śniadanie a pozostali siedzieli przy stole.
Powód wczesnego wstania?
Dzisiaj chłopcy dają koncert w Londynie,
na którym mamy się pojawić my , ich dziewczyny.
Jest to jak na kilka miesięcy ich ostatni koncert,
ponieważ zakończyli trasę nie dawno.
Cieszyłam się że akurat tak się złożyło,
bo Harry będzie ze mną gdy dziecko przyjdzie na świat.
- to będzie chłopczyk! - powiedział radośnie Zayn patrząc na mnie.
- nie , to będzie dziewczynka! - powiedziała Perrie słodko patrząc się na Zayna.
- dziewczynkę my możemy mieć , ale to będzie chłopczyk. Ten brzuszek okrąglutki , będzie nie źle popylał w piłkę z tatusiem - zaśmiał się Zayn.
Chłopcy byli tacy życzliwi i mili dla mnie , dla nas.
Z resztą zawsze byli.
Ale to że byłam w ciąży , no..
byli tą całą sytuacją rozpromienieni.
Cała piątka kochała dzieci.
Harry odsunął mi krzesło abym mogła usiąść.
Cały czas mi usługiwał chociaż Go o to nie prosiłam.
Było mi miło z Jego strony, wiele rzeczy
już nie mogłam robić w porównaniu do wcześniejszego życia.
Wszyscy zasiedliśmy do stołu , miło rozmawialiśmy.
Chłopcy się ze mnie śmiali ,
bo stwierdzili że zrobiłam się poważna i rozważniejsza.
Że mój aktualny rozum jest inny.
Ale co się dziwić?
Będę mamą , powaga , rozwaga.
Już nie będę szaleć na dyskotekach,
czekają mnie nieprzespane noce.
Co prawda , było mi trochę głupio..
Zawsze planowałam zajść w ciąże w wieku 22 lub 23 lat.
Miałam 19 , ledwo co stałam się dorosła.
Ale na szczęście gazety tego nie mówiły,
nie było nic napisane w tej sprawie.
Mówili same dobre rzeczy,
a to naprawdę rzadkość jeśli chodzi o paparazzi i inne 
plotkarskie strony czy coś tego typu.
Po pysznym śniadaniu udałam się na górę do łazienki.
Miałam ochotę wziąć orzeźwiający prysznic.
Odkręciłam korki z którym zaczęła lecieć letnia woda.
Do łazienki wszedł Harry :
- znowu dzwonili - powiedział śmiejąc się i kładąc telefon na blat.
Od dłuższego czasu kilka razy w miesiącu
gazety starają się nas namówić
do sesji z brzuszkiem.
Nie godziliśmy się , nie mieliśmy ochoty pozować w 
zdjęciach dla gazet w dodatku ja w samej bieliźnie
aby pokazać brzuch który miała każda ciężarna kobieta.
Zgodziliśmy się tylko na dwie sesje,
tylko ze względu na to że pieniądze
były przeznaczone dla dzieci w szpitalu.
Zawsze gdy tylko zdarzała się okazja 
całą 10-tką postanowiliśmy brać udziały
a akcjach charytatywnych.
Nie , nie dlatego aby ludzie mówili ' o , to są dobrzy ludzie '
Nie robiliśmy tego aby zmienić naszą opinię na dobrą
bądź jeszcze lepszą.
Nie sugerowaliśmy się sławą.
Robiliśmy to z własnej woli ,
lubiliśmy pomagać.
Weszłam pod prysznic i opłukałam swoje ciało.
Porządnie umyłam włosy.
Wychodząc Harry podał mi ręcznik.
Zaczął mnie wycierać,
zatrzymując się na brzuchu
gdzie powoli i lekko dotykał Go.
W tym czasie ja rozczesywałam mokre włosy
a potem je wysuszyłam i z powrotem rozczesałam.
Ubrałam białą sukienkę która była przeznaczona
dla kobiet w zaawansowanej ciąży.
Zeszłam na dół gdzie wszyscy już byli.
Ubrałam czarne baletki i właściwie byłam gotowa.
Na koncercie mieliśmy swoje miejsca z dziewczynami.
Chłopcy dali nas w pierwszych rzędach a za nami były barierki
ze względu aby nie było koło mnie tłumu i nikt nie popychał
mnie ani dziecka.
Światła zabłysnęły , znowu poczułam się jak kiedyś.
Na scenie byli Oni , zaczęli śpiewać ' Kiss You '
Co kilka piosenek robili sobie przerwy
i rozmawiali z fanami ,
albo odpowiadali na ich tweety które
były umieszczone za Nimi na scenie.
Jak zawsze przyszła pora na ' They Don't Know About Us '
Była to chyba moja ulubiona piosenka,
chłopcy zawsze Ją dedykowali dla swoich dziewczyn.
Tym razem nie było inaczej.
Śpiewając teksty piosenek Harry non stop patrzył na mnie,
to było takie słodkie.
W końcu , poczułam jak brzuch mnie mocniej boli.
Wody mi chyba odeszły.
Prawie się przewróciłam ,
gdyby nie Dann która stała prawie za mną.
- wszystko okey?- spytała.
- zaczęło się , mały chce wyjść- powiedziałam lekko przerażona.
Chłopcy widząc sytuację natychmiast przestali śpiewać.
- zaczęło się! - wykrzyczała Perrie w stronę sceny.
Zayn i Liam zaczęli przepraszać tłumy fanów,
którzy teraz byli skupieni na mnie.
Harry zbiegł ze sceny i podszedł do mnie,
zabierając mnie do auta.
Wszyscy zmieściliśmy się limuzyny
którą Harry non stop pośpieszał widząc mój ból.
- nie dam rady! - zaczęłam mówić , a raczej krzyczeć.
Wszyscy byli przerażeni , oprócz Danielle
która była już w takiej akcji i w Niej uczestniczyła.
Dawała mi porady,
a dłoń Harrego non stop trzymała moją.
W końcu dojechaliśmy , zabrali mnie na łóżku,
nie dałam rady dojść.
Harry biegł trzymając mnie za dłoń,
w końcu przypomniał mi się mój koszmar.
Zaczęłam się bać , cholerne się bać jak to będzie
jak to wszystko pójdzie.
Kazali Harremu i pozostałym czekać na zewnątrz
ponieważ obawiają się że mogą być komplikacje
i na sale nie może nikt inny wejść.
Nie uspokoiło mnie to oczywiście , wręcz przeciwnie.
* OCZAMI HARREGO *
Moje serce od czasu kiedy zobaczyłem 

pod sceną jak Gabi się prawie przewraca
zaczęło bić mocniej.
Nie wiem czy to była radość , strach , może połączenie?
Cieszyłem się że naszą rodzinę przywita
nowy członek.
Ale gdy usłyszałem że nie mogę wejść ,
że są komplikacje , bałem się.
Nie wiedziałem co to oznacza , okropne
uczucie nie wiedząc co się dzieje.
Chciałem aby już było po wszystkim,
jednak kazali nam czekać przed drzwiami.
Chodziłem zdenerwowany w tę i we w tę.
Dziewczyny i chłopaki mnie uspokajali , 
że wszystko będzie dobrze.
Ale ja chciałem wiedzieć co się dzieje.
Mama Gabi była już powiadomiona o tym że rodzi,
moi rodzice także.
Wiedząc że termin powinien być w tym tygodniu
przyjechali do Londynu i wynajęli mieszkanie na ten czas
aby być przy nas i powitać nowego członka razem z Nami.
Zacząłem robić się coraz bardziej zdenerwowany,
o mało co nie zepsułem krzesła kopiąc Go.
Wyszła jakaś pielęgniarka.
- i co?! jak!? - spytałem , a za mną pojawili się przyjaciele.
- na razie wszystko jest dobrze, żadnych komplikacji , Gabi rodzi a kiedy dziecko wyjdzie tego nie wiemy , to zależy od Jej sił - oznajmiła.
Uspokoiłem się trochę,
wiedząc że wszystko jest pomyślnie.
- mogę wejść? w końcu wszystko jest dobrze! - prosiłem błagając o zgodę.
- eh , no dobrze ale proszę przed wejściem ubrać to ubranie które wisi na wieszaku.
Od razu skierowałem się do drzwi i ubrałem zielony materiał na siebie.
Wziąłem głęboki wdech i otworzyłem drzwi.
Była tam Gabi , leżała na stole cała mokra.
Podeszłam do Niej i chwyciłem za dłoń,
miałem wrażenie że tym Ją uniosłem na duchu,
dałem Jej wsparcia , dużo Jej pomogłem.
- przyj! mocno! - mówił lekarz.
Z zdenerwowania robiłem to razem z Nią , 
ale było już nie długo , już coraz bliżej.
- widać główkę! - powiedział nieco później.
Byłem już szczęśliwy ,
nie mogłem się doczekać końca.
- ostatni raz! z całej siły! - Gabi posłuchała
rozkazu lekarza, już po chwili na sali
można było usłyszeć dźwięk płaczu.
Popatrzyłem ze łzami na Gabi ,
oczywiście łzami szczęścia.
Udało się , wszystko dobrze.
Nie mogłem uwierzyć.
Ona zacisnęła moją dłoń mocniej na znak szczęścia
i mocno się uśmiechnęła
kładąc głowę na stole aby móc odpocząć.
- jaka płeć? - spytałem nie mogąc doczekać się odpowiedzi.
Widziałem kątem oka,
jak Gabi nie mogła tak samo się doczekać.
- piękne..zdrowe dziecko , to .. / Tori xx
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A no taki uj :D
a teraz męczcie się i czekajcie na kolejny rozdział
nie znając płci dziecka :D
buhaha :D <3
Kocham Was :****

3 komentarze:

  1. DZIEWCZYNKA *.*
    hahahah szkoda że nie bliźniaki hahah to by było doree :d
    świetny rozdział ! <33

    OdpowiedzUsuń
  2. obyy chłopiec <3
    ale super rozdział czekam na kolejny pozdrawiam <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. oby chłopiec *.* ale dziewczynka też spoko. :> ja juz ujarana że sie dowiem co a tu [...] bum! :D ale czekam kiedy kolejna część?
    wiesz że wspaniały jest! <333

    OdpowiedzUsuń