niedziela, 3 lutego 2013

47 Rozdział

Obudziłam swoje wypoczęta oczy.
Właściwie obudziły mnie różne tutaj głosy , szuranie.
Był to w końcu szpital, 
cały czas coś się działo.
Inni płakali , drudzy ze szczęścia.
Było mi żal niektórych ludzi,
widząc ich smutne twarze moje serce się rozpadało.
A wiem jak niektórzy się czuli..
Gdy moja babcia była w szpitalu całe dni przy Niej byłam,
Ona już nie miała nawet siły otworzyć oczu.
Pamiętam to jak dziś i zawsze wspominam z obolałym sercem.
Było po 23 , byłam już śpiąca.
Ale bacznie dzielnie byłam przy Niej , chorej na łóżku.
Otworzyła swoje oczy, od razu to zauważyłam.
- pamiętam , będę zawsze przy Tobie - i zasnęła.
Zasnęła snem wiecznym.
Dopiero po kilku godzinnej reanimacji zdałam sobie sprawę
że już na zawsze odeszła.
Ale wiedziałam że tam będzie jej lepiej,
że tam u góry będą wszyscy się Nią opiekować.
Z tych wspomnień wyrwała mnie pielęgniarka,
która o dziwo była tutaj cały czas i mnie pakowała.
Nawet tego nie zauważyłam,
byłam pochłonięta różnymi myślami.
Miałam już sporo siły , właściwie czułam się
jak dawniej , energia we mnie buzowała.
Stałam już ubrana w moją sukienkę w kwiaty,
włosy były rozwiewane przez lekki przeciąg na sali,
ponieważ wietrzyli pokój aby mógł należeć do kogoś innego.
Po chwili na moich rękach trzymałam Tommy'ego.
Te Jego słodkie niebieskie oczka patrzyły na mnie z uśmiechem,
poznał swoją mamusię.
Czułam się jak dojrzała kobieta,
której życie zmieni się o 180 stopni.
Zeszłam z małym i torbami na dół,
czekając na krześle na Harrego.
Bawiłam się i całowałam maluszka.
Od razu wiedziałam że będzie całuśny.
Na każde zbliżenie ust na Jego ciele pojawił się słodki uśmiech.
- cały tata - powiedział w myślach śmiejąc się.
Po chwili poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu.
Spojrzałam w górę , był to Harry.
Patrzył na małego jak na piękny malunek.
Zayn pomógł mi wziąć torby.
Przed wyjściem na nosidełko w którym znajdował się Tommy
narzuciliśmy kocyk.
Nie mieliśmy zamiaru aby każdy Go fotografował,
w dodatku jasne flesze mogły źle wpłynąć na Jego zdrowie i oczy.
Wyszliśmy ze szpitala kierując się do auta,
które było obstawione przez różnych ludzi z aparatami.
Harry poszedł przed kierownicę, Liam siedział koło Niego.
Ja usiadłam w środku trzymając na nogach nosidełko.
Obsiedli mnie Zayn , Lou którzy non stop coś ruszali,
albo dotykali małego.
Wszyscy cieszyli się że mają nowego członka w rodzinie.
Dowiedziałam się że Emi i Nialler są w naszym nowym domu,
i czekają na nas z niecierpliwością.
Tak właśnie chciałam spędzić ten dzień ,
z najbliższymi mi osobami.
Przed domem nie różniło się niczym , flesze , paparazzi , fani.
Znowu nałożyłam na nosidełko kocyk,
Lou pomógł mi wziąć ponieważ musiałam jakoś wysiąść a było mi źle.
- mogę donieść do domu?- Lou zrobił minkę szczeniaczka.
Zaśmiałam się kiwając głową na tak.
Dobrze wiedziałam że Tommy teraz będzie noszony
przez wszystkich i nie będzie miał z tym spokoju.
Harry otworzył drzwi obejmując mnie.
Moim oczom ukazał się wielki transparent " Witamy Gabi i Tommy'ego! "
Stół z różnymi pachnącymi posiłkami ,
moi przyjaciele i rodzina.
Kolejna niespodzianka , Harry nie przestawał mnie zadziwiać.
Czułam jak moje serce robi się gorętsze,
to było miło z ich strony.
Powitałam wszystkich serdecznie.
- nie chcesz zobaczyć domu? -spytał się mnie Harry ciągnąc za dłoń.
Tommy został z gośćmi którzy siedzieli naokoło Niego
i nie mogli się napatrzeć.
Harry po kolei pokazywał mi pokoje,
wszystko było prze ślicznie zrobione.
- a teraz najlepsze.. - powiedział cały dumny aż wypiął tors do przodu.
Przeszłam przez łuk od naszej sypialni.
Moim oczom ukazał się śliczny pokój chłopięcy.
Nie mogłam uwierzyć i zatkałam twarz dłońmi.
- co? nie podoba się? - Harremu uśmiech zniknął z twarzy.
- nie podoba?! to jest piękne! - powiedziałam z radością.
- nawet nie wiesz jak się cieszę - powiedział obejmując mnie.
Trwaliśmy chwilę w takiej ciszy,
patrząc sobie w oczy i napajając się wzrokiem.
Przerwała nam Emi która poprosiła nas
abyśmy zeszli do wszystkich.
Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy rozmawiać i częstować się.
Naprawdę ten dzień należał do udanych ,
uśmiech nie schodził mi z twarzy.
Każdy co minute podchodził do małego zobaczyć jak się ma.
Mnie tylko to śmieszyło.
Tommy był spokojnym dzieckiem, 
nie płakał od czasu porodu.
Podobno ja taka byłam ,
więc pewnie ma to po mnie.
Nadeszła pora karmienia ,
przeprosiłam wszystkich gości
i zabierając malucha poszłam na górę do sypialni.
Zdjęłam ramiączko sukienki i zaczęłam karmić Tommy'ego piersią.
Do pokoju wszedł Harry z uśmiechem i usiadł obok mnie.
- widzę jak mu dobrze , aż mu zazdroszczę - powiedział śmiejąc się.
Lekko walnęłam Go w ramię.
- co ten tata opowiada? - zaśmiałam się do maluszka.
Gdy skończyłam Harry wziął małego.
Przewrócił przez ramię ściereczkę i maluszka
aby mu się odbiło po jedzeniu.
Zeszliśmy tak na dół.
Ja usiadłam przy stole a Harry krążył stół z małym.
Każdy mówił że mu do twarzy itp.
Oczywiście godziłam się ,
Harremu było pięknie z dzieckiem , zwłaszcza z Jego.
Nie wiem co On miał w sobie..
ale dzieci Go kochały.
- poczekaj ino a będzie Cię ciągnął za loki - zaśmiał się Lou.
Dzień minął świetnie.
Rodzice musieli wracać już do swoich domów , miasta.
Mówili że jak będziemy chcieli gdzieś wyjść w dwójkę
aa nie będzie z kim zostawić malucha
żeby zadzwonić do babci.
Cieszyłam się że mogę liczyć na nich wszystkich.
Resztę godzin spędziliśmy z
Lou ,El , Liamem , Dan , Zaynem , Perrie i Niallerem i Emi
którzy na chwilę gdzieś zniknęli.
Nie miałam pojęcia gdzie są.
Wiem że Emi pytała się czy może skorzystać z laptopa,
bo jest Jej bardzo potrzebny dlatego poszła na górę.
Po chwili usłyszałam jakieś płacze i krzyki.
Od razu rozpoznałam że to Emi i Nialler
najwyraźniej się kłócą.
Wszyscy siedzieliśmy przy stole i słuchaliśmy.
Harry widząc moje zaniepokojenie na twarzy
wstał i poszedł w kierunku krzyków.
Nie wiele rozumiałam o co poszło,
obydwoje płakali dławiąc się łzami.
Zauważyłam Niallera który wybiegł trzaskając drzwiami.
Po chwili do nas doszli Emi i Harry.
- Emi , co się stało? - spytałam ,a po chwili Tommy zaczął płakać.
Małe dzieci zawsze wyczują jak coś sie stało,
tym razem nie było inaczej.
Wstałam z miejsca i zaczęłam chodzić z małym,
próbując słuchać jednocześnie co Emi mówi przez płacz.
- jesteś zmęczona chodzeniem , mogę ponosić słodziaka? - spytała się mnie Eleanor podchodząc do mnie.
Bez wahania zgodziłam się z uśmiechem.
Podszedł do Niej Lou i razem siedli gdzieś w kącie
bawiąc małego.
Ja podeszłam do Emi.
Dowiedziałam się że było zdjęcie Nialler który całuje się z jakąś dziewczyną
i trzyma Go za krawat.
- to z tą Babsie? - spytał Liam
- wiedziałeś?! - spytałam z niedowierzaniem.
- i nic nie powiedzieliście!? jak mogliście! - nigdy nie widziałam jeszcze Emi tak wściekłej.
Tryskało od Niej złością na wszystkie strony.
Próbowałam Ją uspokoić a chłopcy się tłumaczyli.
- mam nadzieję że dzisiaj nie przyjdzie na noc - powiedziała dalej wściekła.
Nie chciała słuchać tłumaczenia chłopców,
ale po krótkiej chwili przeprosili nas i poszli do siebie.
Zostałam z Harrym który trzymał na rękach Tommy'ego.
- wiedziałeś? nic mi nie powiedziałeś? - spytałam zamykając drzwi.
- przepraszam.. nie chciałem Cię złościć , byłaś w ciąży stres nie był potrzebny - próbował jakoś ratować sytuację.
- Harry , to ich pierwsza kłótnia! pierwsza od wielu miesięcy.. to nie musi dobrze się skończyć! - powiedziałam zła , że mi nie powiedział prawdy.
- kiedy to było i gdzie i jak? - spytałam siadając bez siły na kanapie.
- na trasie , tej co po Niej powiedziałaś że jesteś w ciąży. Ona naprawdę sie do Niego przykleiła , dobrze wiesz jak to jest. To było wszystko umówione .. dziewczyna miała Go pocałować a w tym czasie ktoś cyknąć zdjęcie. Zwykła kasa dla paparazzich i plotki. Dużo osób nie wie jak wyglądu życie gwiazd , ale Oni zrobią wszystko aby zepsuć życie. Emi tego nie rozumie, dlatego chodzimy z ochroną..aby uniknąć takich sytuacji.
Rozumiałam już wszystko,
tylko dlaczego mi tego nie powiedział?
Mogłabym spokojnie pogadać z Emi ,
aby nie była zła tylko zrozumiała że to było wykombinowane
przez kogoś aby zrobić sensacje.
- Nialler po tym incydencie był wystraszony , nie wiedział że zdjęcie było zrobione i kazał nikomu nie mówić - dalej mówił.
Rozumiałam Harrego.
Zaczęłam sprzątać salon z przyjęcia z 
Harry karmił z butelki malucha.
Aby Tommy mógł spokojnie zasnąć tylko niektóre światła były zaświecone
po bokach co dawało fajnego ustroju.
Było już po 23.
Byliśmy zmęczeni tą całą sytuacją , tym całym dniem.
Poszłam do łazienki chciałam wziąć długą kąpiel.
Powoli ściągałam z siebie sukienkę.
Stanęłam przed lustrem aby pooglądać swoje ciało.
Uśmiech zagościł na mojej twarzy, było idealne.
Nie miałam żadnych grubości po porodzie ani nic.
Było takie same , jedyne to co miałam większe piersi.
Ale to wiadome , w końcu byłam w ciąży.
Zauważyłam że Harry stał w progu i patrzył na mnie
od dołu do góry i tak cały czas.
Podszedł do mnie i mnie objął , kochałam to.
Po chwili wygoniłam chłopaka i wzięłam kąpiel.
Zrelaksowałam się w pianie , było mi przyjemnie.
Po 20 minutach postanowiłam wyjść.
Wytarłam się i wysuszyłam mokre włosy.
Ubrałam krótkie spodenki z różne kolorowe plamki
i białą bokserkę , taka moja pidżama.
Po chwili orzeźwiona wyszłam z łazienki do sypialni.
Harry leżał na łóżku wpatrzony w Tommy'ego który spał.
Nie sposób było nie zrobienie zdjęcia,
które zaraz poszło na twittera z podpisem :
' Tatuś i syneczek , aww! x "
Z mojego pięknego widoku wyrwał mnie trzask drzwiami
i wołanie naszych imion z przerażeniem.
Nie wiedząc co się dzieje mieliśmy zamiar zejść
ale ktoś na wyprzedził , było to Zayn
który w oczach miał łzy.
Kompletnie nie wiedzieliśmy co się stało.
Próbowaliśmy to wydusić ,
ale On był zmęczony biegnięciem.
Spytałam się czy chce wodę , powiedział że nie ma na to czasu.
Ale skąd ja mogłam wiedzieć, nie wiedziałam nic!
- Nialler , Nialler w szpitalu , miał wypadek , nic więcej nie wiem , jeździcie z Nami! - prosił próbując przystopować szybkie oddychanie.
Popatrzyłam na przejętego Harrego.
To był w końcu Jego brat , znają się dłużej..
- jedź Harry , zostanę z Tommy'm - powiedział , oczy mi już zaszły łzami.
Przecież to przyjaciel.
Same słowo ' szpital , ' wypadek ' powodują łzy.
Harry bez słowa zbiegł na dół z Zaynem,
po chwili słyszałam trzask drzwi.
To był horror , nie wiedziałam co robić.
Siedziałam w sypialni nie mogąc zasnąć ,to nie na to pora!
Nikt nie dawał znaku życia,
a ja chciałam wiedzieć co się stało z moim przyjacielem!
w jakim jest stanie!
Nicość , po prostu nicość.
To jest moment w którym potrzebna jest opiekunka.
Żałowałam że pozwoliłam mamie odjechać.
Mogła tu dzisiaj nocować ,
popilnowała by małego a ja pojechałabym do szpitala.
Byłam wściekła.
Czas mijał powoli , a ja nadal nie wiedziałam nic.
Przecież minęło już 30 minut!
Powinni być na miejscu , wiedzieć co się stało.
Zła próbowałam się dodzwonić do któregoś z chłopaków,
albo Emi która na pewno była z Nimi.
Albo może dziewczyny?
No własnie... nic nie wiedziałam , nawet kto do nich pojechał!
Próbowałam aby moja złość malała , stres który był widoczny.
W dodatku Tommy obudził się płacząc,
moja wściekłość wzrosła.
Ale aby Tommy nie wyczuł tego
musiałam opanować się.
Oparłam się o ścianę trzymając Go na jednej ręce
a drugą trzymałam swoją twarz z zamkniętymi oczami.
Musiałam się rozluźnić , stres musiał mnie opuścić.
Ale jak!?
Mój przyjaciel leży w szpitalu a ja nawet nie wiem co z Nim.
Ah..to pewnie przez tą kłótnie z Emi!
gdyby chłopcy powiedzieli wszystko wcześniej,
ominęlibyśmy to! ten koszmar.
W tej chwili zła byłam też na chłopaków,
gdyby to powiedzieli było by inaczej!
Miałam tylko nadzieję że nic się nie stało..
- no niech ktoś zadzwoni! - krzyczałam do siebie.
* OCZAMI HARREGO *
/ Tori xx
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej Wam :*
No to mamy 47 rozdział :-)
Od razu mówię że nie wiem czy dodam coś dzisiaj jeszcze,
ponieważ jest niedziele i rodzice chcą nas chyba gdzieś wziąć ;-)
Może uda mi się dodać coś wieczorem... nie wiem.
Dlatego nie pytajcie się mnie kiedy dodam następny ;)
Podoba się? przyznawać się , ile osób to czyta? :D
Widzę że na jeden post wchodzi co najmniej 49 osób.
To bardzo dużo jak dla mnie , a tylko 4 komentują..
Dlatego nie wiem , nie podoba się? czy coś ;c
Proszę , chociaż pod tym rozdziałem niech skomentuje
każda osoba co to przeczyta , to Was nie zbawi
a mi da wiele radości! chociaż pod tym , proszę!
Kocham Was:) <3

5 komentarzy:

  1. ja czytam każdy rozdział. i ten jak zwykle super :> szkoda że juz niedługo koniec :c bo ja uwielbiam czytac ko Hazzie :D pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  2. SUPER ROZDZIAŁ <3
    CZEKAM NA KOLEJNY <333
    POZDRAWIAM I CZYTAM <3

    OdpowiedzUsuń
  3. kdcnkbitrgi :c co z Niall'em ? :c
    jejku Tommy <33
    ostatnie rozdziały bd najlepsze *o*
    świetny rozdział ! <33

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny nawet ciekawa jestem co będzie dalej :)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja czytam wszystko ! To jest wspaniałe ! Czekam na kolejny rozdział ! .xx

    OdpowiedzUsuń