wtorek, 22 stycznia 2013

23 Rozdział

W końcu dojechaliśmy wszyscy na lotnisko po 20 minutach.
Wszyscy byliśmy strasznie podekscytowani.
Opuściliśmy auto i udaliśmy się do środka.
Tam Zayn i Perrie wszystko uzgodnili i
mogliśmy wszyscy iść w stronę bramek.
Przez tweet Liama ludzie wiedzieli że tu będziemy,
dlatego nie dziwiło nas że jest ich aż tak pełno.
Chłopcy zrobili z fanami kilka zdjęć ,
porozdawali autografy.
Niestety musieliśmy już iść.
Pożegnaliśmy wszystkich.
Walizki pojechały ,
teraz my.
Usiedliśmy spokojnie w samolocie.
Ja siadłam oczywiście z Harrym ,
zaraz obok nas siedzieli Louis i El.
Przez chwilę wszyscy rozmawialiśmy,
jednak widziałam jak jest ciemno przez szybę,
dlatego sama nawet nie wiem kiedy, zasnęłam.
- kochanie , kochanie... - budził mnie czyiś głos.
- taak? - spytałam przeciągając się.
- zaraz lądujemy - powiedział z uśmiechem całując mnie.
- spałeś? - spytałam po chwili.
- tak , do razu po Tobie zasnąłem - odpowiedział.
Popatrzyłam przez okno , było już dość jasno.
Zbliżaliśmy się ku Ziemi.
Po 15 minutach w końcu mogłam dotknąć ziemi.
- no to jesteśmy , witaj Austrio! - powiedział Harry przytulając mnie.
Nie powiem , mogłam się ubrać cieplej.
Było tu naprawdę zimno.
Zamówiliśmy taksówkę , w zasadzie to 3 taksówki.
Jechaliśmy tak 30 minut.
Podziwiłam miasto.
Było tu naprawdę ładnie , mimo że większość było przysypane białym śniegiem.
Przed oczami pojawił mi się wielki drewniany hotel.
Coś wspaniałego!
Latem musi być tu jeszcze ładniej..ogród , basen.
Zaraz na przeciwko hotel był stok.
Popatrzyłam na górę gdzie będziemy zaraz jeździć.
Udaliśmy się do recepcji.
Wzięliśmy swoje kluczyki.
Oczywiście było ich 5 , dla każdej pary jeden.
Jechaliśmy widną do góry ,
nasze pokoje były koło siebie.
Harry od razu rzucił się na łóżko.
- no wstawaj! idziemy na narty! - pociągnęłam Go.
Poszłam aby rozglądnąć się po ' mieszkaniu ' .
Wszystko było z drewna , co dawało fajnego efektu.
Łazienka , kuchnia , mały salon w którym był kominek jak i w sypialni.
Przyszłam po Harrego :
- Ty dalej leżysz? - zaczęłam się śmiać.
- jest tu ciepło , mamy kominek , możemy coś wymyślić i nie pójdziemy z Nimi - pociągnął mnie do siebie i zaczął całować.
- Harry , później.. - prosiłam.
- Gotowi? - bez pukania wszedł Louis. - oo widzę że nie - mrugnął okiem.
- no widzisz? zatrzymałaś mnie! Louis wiesz że Ona nie chciała iść? zostać tu wolała - śmiał się ze mnie , a ja Go walnęłam poduszką.
- Harry , dobrze wiem że było na odwrót - mrugnął do mnie okiem.
Teraz ja zaczęłam się śmiać.
Louis wyszedł.
Zaczęliśmy się z Harrym zbierać , ubierać grube kombinezony.
- wyglądam jak głupek .. - powiedział podchodząc do mnie.
- mój głupek - pocałowałam Go w usta.
Byliśmy gotowi.
Wyszliśmy na dół , wszyscy już tam czekali.
Wyszliśmy  hotelu i poszliśmy do wypożyczalni nart.
Śmieszne , bo jechaliśmy na narty ale każdy zapomniał wziąć swoich.
No cóż , ale bywa.
Wyjechaliśmy kolejką na samą górę.
- Harry , ja nie zjadę - powiedziałam patrząc za siebie.
- dasz radę - pocieszał mnie , śmiejąc się.
Postawiłam narty na śniegu.
Liam i Danielle już jechali na dół.
Dawno nie jeździłam na nartach , dlatego lekko się bałam.
Harry chwycił mnie za rękę ,
popatrzył się na mnie z uśmiechem ,
i mnie pociągnął.
Jechaliśmy razem , trzymając się za ręce,
ludzie pstrykali nam zdjęcia , jak i tym na dole.
Ponieważ zjechaliśmy ostatni.
Fajnie się zjeżdżało , zwłaszcza z Nim.
- i co? było tak źle? - spytał się mnie całując moje zimne policzki.
Nic nie powiedziałam , tylko się uśmiechnęłam.
Zjeżdżaliśmy jeszcze tak sporo razy.
W końcu zmęczona czekałam z Eleanor na dole.
Zaczęłyśmy się śmiać na cały głos,
jak Harry się popisywał a Louis z góry wleciał na Niego.
Stoczyli się tak razem chyba 10 metrów.
Spędziliśmy na stoku 10 godzin! Była już 18.
Oczywiście robiliśmy przerwy ,
co godzinę lub dwie chodziliśmy na gorące kakao.
Ale po prostu tak świetnie się bawiliśmy że straciliśmy
rachubę czasu.
Właśnie od godziny stok był pusty.
Dlatego wtedy była największa frajda.
Nary odstawiliśmy do wypożyczalni ,
rzucaliśmy się śnieżkami , goniliśmy się.
A by już nawet ciemno.
A po ciemku jest jeszcze lepiej.
Nie mogłam uwierzyć że bawię się tak świetnie!
Takie wycieczki umacniają naszą przyjaźń i miłość.
Odkąd poznałam Harrego i przyjaciół , moje życie naprawdę się zmieniło.
Emi to wszystko może potwierdzić..
Wcześniej na pewno tyle się nie śmiałam , nie byłam taka otwarta.
Oni zmienili moje życie , na lepsze.
Jednak musiałam tym zapłacić.. 
Gdyby tata nie był chory , prawdopodobnie by mnie tutaj nie puścili ,
nie poznałabym ich i moje życie byłoby takie jak dawniej.
Tym że tu przyjechałam , poznałam ich , tata był chory.
Jednak On zawsze mówił że uśmiech jest najważniejszy.
Że gdyby tylko mógł zrobiłby wszystko,
aby na mojej twarzy uśmiech nigdy nie znikał.
Zrobiłby wszystko ... no właśnie.
Z tych rozmyśleń wyrwał mnie Harry ,
który się na mnie rzucił ,dosłownie mówiąc.
Zaczął mnie namaszczać śniegiem , odpłaciłam mu się tym samym.
- Harry! zimno mi przez Ciebie! - byłam zła.
Ten podszedł do mnie i złączył nasze usta w ponad 2-minutowym pocałunku.
- teraz powinno Ci być gorąco - zaczął ruszać śmiesznie brwiami.
Miał racje , od razu poczułam gorącą fale.
Jego pocałunki zawsze tak na mnie działały.
Były takie słodkie , gorące , czułe.
Za hotelem postanowiliśmy zrobić ognisko.
Mniej więcej się rozgrzaliśmy i było nam cieplej.
Nialler przyniósł gitarę i zaczął grać.
Śpiewaliśmy wszystko co nam przyszło do głowy.
Spędziliśmy tak 2 godziny , była 20.00
Było już późno przez co było zimniej.
Zmarznięci weszliśmy do środka.
Gdy weszłam do pokoju , było tak dobrze..
Mieszkanka naprawdę były cały czas ogrzewane.
Zdjęłam z siebie kombinezon , czapkę i inne.
- agr , świetnie wyglądasz w samej bieliźnie - podszedł do mnie Harry w bokserkach.
- drzwi są zamknięte? -spytałam
- a sugerujesz coś? - poruszał zrozumiale brwiami.
- niee , ja się tylko pytam z ciekawości - zaczęłam się z Nim droczyć.
- a jeśli tak to co? - spytał dalej z tą samą miną.
- no jeśli tak , to dobrze. - odpowiedziałam z uśmiechem.
Leżeliśmy przed łóżkiem na kołdrze przed kominkiem.
Było tak ciepło , świetna atmosfera.
Harry gdzieś wyszedł , zaraz z powrotem przyszedł.
Miał dwa kieliszki i szampana.
- tylko nie otwieraj w kierunku do lampy , ostatnio zniszczyłeś jedną.
Zaczęłam się śmiać.
Korek wystrzelił , szybko podałam kieliszki.
Zaraz leżeliśmy wtuleni w siebie w samej bieliźnie ,
przed kominkiem , popijając szampana.
Wypiliśmy trochę , Harry odłożył kieliszki i zaczął mnie całować.
Wiadomo co się potem działo.
Harry z kolejnym razem coraz mocniej i szybciej to robił.
Zasapani położyliśmy się przed kominkiem.
Patrzyłam w ogień , a On bawił się moimi lokami.
- nie wytrzymam bez Ciebie tyle dni na trasie - mówił.
- ja też , ale musimy wytrzymać .. - powiedziałam.
- tak daleko na tak długo? - spytał.
- na razie jesteśmy tu , razem , na długo. Cieszmy się chwilą - powiedziałam całując Go.
To wszystko było niesamowite...
Pierwszy dzień całkowicie udany.
Z niecierpliwością czekam na kolejny. / Tori x
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No , proszę.
Dodane 3 dzisiaj rozdziały! ;)
Mam nadzieję że się podobają xx

1 komentarz:

  1. PODOBAJĄ PODOBAJĄ *-*
    powracając do ostatnich
    fajnie że Liam się pogodził z Danielle :3
    Nathan to dupek , dobrze że przeprosił i mam nadzieję że już im nie namiesza w życiu bo są cudowną parą *.*
    awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww *-*
    6969696969 XD
    jesteś cudowna *.*

    OdpowiedzUsuń