piątek, 25 stycznia 2013

27 Rozdział

Nic nie powiedziałam , w milczeniu po prostu wybiegłam.
Łzy zaczęły mi spływać po policzku.
Czułam jak zamarzają , w końcu był niesamowity mróz.
Miałam rozmazany obraz ,dlatego nawet nie wiedziałam gdzie biegnę.
Obiecał że już tego nie zrobi , ale mogłam się domyśleć.
Zrobił to raz , zrobi i drugi.
Jak On mógł... cały czas zadawałam sobie to pytanie.
Nagle *dup* chwila nie uwagi , nie ostrożności , już tylko czarny obraz.

***

Otworzyłam oczy , ukazały mi się białe ściany.
Takie chłodne .. nie przyjemne.
- Gabi , słyszysz mnie? - usłyszałam głos.
To była Emi , siedziała koło mnie.
- co się stało? - zadałam pytanie , nagle mocno zabolała mnie głowa.
- wybiegłaś z baru i się poślizgnęłaś , nie przytomna byłaś. Zadzwoniłam po karetkę , no i jesteś - odpowiedziała.
Nagle wszystko mi przeleciało przed oczami ,
już wiem czemu wybiegłam z płaczem.
Zrobił to samo .. jak mi to wytłumaczy?
Przez Niego leże tutaj , z ogromnym bólem głowy.
- dzwoniłaś do Niego? - spytałam po chwili.
- niee..mimo że dzwonił do mnie sporo razy , nie odbierałam , nie po tym co zobaczyłyśmy. Ale dzwonił Niall , to mu powiedziałam o tym wszystkim.. ale żeby się nie martwili i nie przyjeżdżali powiedziałam że stłukłaś głowę - odpowiedziała.
Spojrzałam na telefon , miałam ponad 100 nieodebranych połączeń 
i 50 sms-ów , wszystkie od Harrego.
Znalazły się pojedyncze od reszty chłopaków..
- dzień dobry , jak się czujesz? - do sali wszedł człowiek ubrany cały na biało,
domyśliłam się że to lekarz.
- dobrze - odpowiedziałam łagodnym głosem.
- jesteś już wypisana , tylko uważaj na polu..jest naprawdę ślisko! - odpowiedział z uśmiechem.
Emi pomogła mi się ubrać , w zasadzie nie przyniosła mi tu wiele rzeczy,
dlatego nie miałam żadnych bagaży czy coś.
Przyjechałam tu po 11 , a jest 20.
Emi cały czas siedziała przy mnie ,
więc nawet nie miała czasu pojechać do domu.
Z resztą lekarze powiedzieli że jak się wybudzę dzisiaj ,
to mogę pojechać już do domu.
Ból głowy nie ustępował.
Dojechaliśmy do domu , położyłam się na łóżku już przebrana w pidżamę.
Na razie kazali mi leżeć , odpoczywać.
Nagle poczułam wibrację telefonu , to Harry.
Spojrzałam na Emi , nie wiedziałam co robić.
Ona kiwnęła głową.
Wzięłam ostatni wdech i przycisnęłam zieloną słuchawkę.
- Jezu! wreszcie! co się z Tobą działo!? jaki szpital!? - usłyszałam głos z drugiej strony.
Nie miałam siły nic odpowiedzieć..
Gdy usłyszałam Jego głos momentalnie twarz miałam zalaną łzami.
- to Ty mi lepiej powiedz co znaczą te zdjęcia - powiedziałam dławiąc się łzami i jąkając.
- ehh..
- no odpowiedz do jasnej cholery! - zaczęłam krzyczeć do słuchawki.
- to naprawdę nie jest tak , Gaaabi! - zaczął.
- nie? widzę zdjęcia z przed windy jak obściskujesz się z jakąś laską , 
potem wchodzicie do windy , a gdy wychodzicie obydwoje się poprawiacie!?
To wszystko było zbyt wiele na moje siły ,
opadłam na łóżko a komórka trochę dalej.
Emi widząc to podniosła komórkę i powiedziała :
- Harry , wytłumaczysz się później , Gabi naprawdę źle się czuje.
- ej! czekaj! chce wiedzieć co się sta.. - Emi rozłączyła słuchawkę.
- co Ci powiedział? - spytała.
- nic.. - odpowiedziałam obracając się na bok.
Patrzyłam przez okno i zadawałam sobie pytanie ,
czy wszystko już będzie takie szare?
czy to wszystko się skończy?
jak to wszystko się potoczy , jak to będzie wyglądać?

***

Obudziłam się , spojrzałam na zegarek , była pierwsza w nocy.
Nie mogłam w ogóle zasnąć , cały czas śnił mi się Harry.
Sięgnęłam po laptopa i weszłam na twittera.
Wszędzie wrzało od tych zdjęć ,
były też zdjęcia moje jak wychodzę ze szpitala ,
albo jak mnie karetka wiezie.
Było sporo tweetów skierowanych do mnie jak się czuje ,
co się stało , czy to ma związek z Harrym.
Co ja mogłam odpisać?
To było dziwne uczucie..
Naprawdę mocno kochałam Harrego , jak jeszcze nikogo innego.
Dlatego to mnie tak mocno zabolało , przez to.
W zasadzie nawet nie wiedziałam dokładnie co się stało...
Miałam jakieś małe przeczucie , że to inaczej było niż wyglądało.
W końcu to gwiazdor.. może to znowu ktoś się rzucił?
ale nie .. to przecież jego dobra znajoma.
Rzuciłabym się mojemu przyjacielowi wiedząc że ma dziewczynę?
Znowu miałam mętlik.
Z jednej strony Go nienawidziłam za to , byłam wściekła..ale Go kochałam.
Nie zważając na to że jest pierwsza w nocy , 
postanowiłam do Niego zadzwonić.
Choćby to mnie miało mocno zaboleć , chciałam znać prawdę.
Choćby była ona najgorsza.. chciałam znać prawdę.
- Gabi? to Ty? - spytał zachrypniętym głosem.
- przepraszam że tak późno - powiedziałam , a łza momentalnie mi spłynęła.
- możesz dzwonić o której chcesz , zawsze odbiorę - powiedział.
- ja..ja dzwonie bo nie mogę spać , Harry.. ja chcę znać prawdę , choćby miała być najgorsza , chcę Ją znać , dobrze? - spytałam się.
Wtedy przed oczami przeleciały mi najgorsze warianty.
Że mnie już nie kocha , że ma kochankę.
- chcę zacząć od tego , że nawet nie wiesz jak się cieszę że zadzwoniłaś. Cały czas płakałem , nie wiedziałem co się z Tobą działo , Nialler powiedział że jesteś w szpitalu , zobaczyłem zdjęcia jak Cię karetka zabiera.. - przerwałaś mu :
- przecież Emi powiedziała Niallowi że to tylko stłuczona głowa. - odpowiedziałam.
- gdyby to była tylko stłuczona głowa zabierali by Cię karetką na sygnale? - spytał.
Nic nie odpowiedziałam , nie wiedziałam co.
No i co ja mam teraz myśleć?
On jednak się o mnie martwił..dzwonił , sms-ował .
Zachowywałby się tak gdybym nic dla Niego nie znaczyła?
Ta rozmowa była dla mnie trudna.
Właśnie rozmawiam z moim chłopakiem od którego jestem prawie uzależniona ,
On jest kilka tysięcy kilometrów dalej ,
i nie dawno wymieniał ślinę z przyjaciółką.
Ale dzwoniłam bo mnie to dręczyło.. chciałam znać prawdę.
- więc? dowiem się dzisiaj? - spytałam ponurym głosem.
- naprawdę nie wiesz na słowa paparazzim , dobrze wiesz że Oni chcą tylko zmarnować życie gwiazdom , a ja tego nie chcę , bo mam je idealne. Stało się idealne gdy Cię poznałem - powiedział.
Ale mnie już to wkurzało.. mimo że to słodkie słówka ,
widziałam zdjęcia.
Tymi słowami nic nie zmieni.
Chciałam znać prawdę , a On jakby się tylko wymigiwał.
To tylko mnie utrzymywało w twierdzeniu że to nie było narzucenie sie.
- Harry daruj sobie , gadaj jak to było - powiedziałam ostro.
- jak wiesz to była Lili , ta moja przyjaciółka którą poznałem u moich rodziców. Ja..ja wiedziałem że Ona była we mnie zakochana , ja Jej cały czas mówiłem że to nie ma sensu , że kocham Ciebie , naprawdę. Dowiedziała się że wyjeżdżamy w trasę , pojechała do tego samego hotelu mając nadzieje że coś jeszcze zmieni. Widząc że kamery są przy windzie pocałowała mnie , jednak paparazzi już nie wrzucili zdjęcia gdzie ją odpycham. Potem w windzie powiedziałem że nie zniszczy mi życia , że jest wspaniałe takie jakie jest , i że musi się z tym pogodzić , a jak spróbuje je zniszczyć to nie będzie wesoło , w windzie przymilała się i dalej próbowała coś zmienić , ale uwierz mi że naprawdę nie chciałem tego! naprawdę tłumaczyłem Jej , z windy wyszedłem od razu , nawet na Nią nie spojrzałem , prędzej groziłem! musisz mi uwierzyć - skończył.
Ja słuchałam cały czas ,
ale nie wiedziałam czy mu wierzyć , czy nie?
 jednej strony wiedziałam kiedy kłamie,
tutaj mówił tak przekonująco ..
W dodatku tak mocno Go kochałam , nie wyobrażałam sobie że
nagle teraz przez to to będzie koniec.
Nie będziemy się widzieć , dzwonić , gadać , spotykać.
To było ... okropne.
- Harry..wiesz jak bardzo Cię kocham , mam do Ciebie największe zaufanie. Dlatego Ci wierze ,rozumiesz? myślę że przez to co mówię wierzysz mi jak naprawdę Cię kocham, i nie popełnisz już tego - powiedziałam.
- jestem największym farciarzem jakiego znam , po prostu kocham Cię , kocham Cię i obiecuję , obiecuje! - powiedział.
To samo obiecuję słyszałam kilka tygodni temu..a jednak.
Ale naprawdę mu wierze , że to nie Jego była wina.
Teraz znając prawdę , będę mogła iść spać.
Już mnie nie dręczyły sny , nie budziłam się.

***

- Witam!
Nagle było nie możliwe nie tworzyć oczu.
Do pokoju weszły promienia światła.
- aaa , Emi weź to zasłoń! - powiedziałam , na co Ona zaczęła się śmiać.
Przyniosła mi na tacy śniadanie , podziękowałam Jej.
- a co Ty taka w humorze? - spytała unosząc jedną brew.
- a co mam być w nie w sosie? - zaczęłam się śmiać.
Widziałam jak Emi się dziwiła , nie wiedziała co 
spowodowało mój uśmiech na twarzy.
Dlatego postanowiłam Jej to wyjaśnić.
- pogodziłam się z Harrym! - powiedziałam z uśmiechem.
- naprawdę? kiedy? - widziałam że Emi też się uradowała.
- nie mogłam w nocy spać..o pierwszej w nocy zadzwoniłam do Niego ,
chciałam znać prawdę - odpowiedziałam - wytłumaczył mi wszystko...
Nie dane mi było dokończyć :
- wieeem - odpowiedziała śmiejąc się.
- ale co wiesz? - spytałam ze zdziwieniem.
- wiem jak to wszystko było , wiedziałam o tym , ale chciałam żebyście sobie to wyjaśnili   - odpowiedziała.
Rzuciłam w Nią poduszką którą miałam pod ręką.
Naprawdę byłam szczęśliwa że wszystko się wyjaśniło.
Jednak trochę mnie bolało , jak przypominałam sobie te zdjęcia..
Ale ważne że już wszystko było wyjaśnione.
Po śniadaniu weszłam na twittera.
Nic nie zmieniło się z wczoraj.
Dalej było mnóstwo tweetów z tym jak się czuje i co z Harrym.
Aby wszystko już wszystkim uświadomić postanowiłam tweetnąć :
" Tak , z moim zdrowiem już wszystko dobrze , po prostu było ślisko , więc uważajcie na drodze ! x "
" Z Harrym sobie wszystko już wyjaśniliśmy, jest jak dawniej , z czego się bardzo cieszę. Czasami trzeba pogadać szczerze , a nie od razu zakładać że coś tam.. xx "
Właśnie tego nienawidziłam..
Ktoś od razu zakładał coś i od razu zerwanie , obrażanie się..
zamiast po prostu pogadać , choć trudno.. ale pogadać , dowiedzieć się jak
to naprawdę było.
Zobaczyłam że Harry posłał dalej moje tweety i odpowiedział na nie.
Zaraz inni skomentowali to wszystko ' awww ' i tego typu.
Dni mijały bardzo wolno , wszystko przez to
że nie mogłam się doczekać aż przyjadą.
Ale w końcu musiał ten dzień nastąpić!
To już jutro ... jutro wstanę wcześnie rano i pojadę na lotnisko z Emi.
Już nie mogłam się doczekać , w końcu ich zobaczę , uściskam
i ucałuje Harrego.
Co do poprzednich dni ,
mijały bez żadnych oskarżeń , wypadków , plotek.
" to już jutro! nie mogę się doczekać jak mu się rzucę na szyje i powitam chłopaków! jestem szczęśliwa xx "
Ostatni tweet na dzisiaj , zamknęłam laptopa
i położyłam się na łóżku.
Patrzyłam w gwiazdy i ciekawiłam się czy Harry robi to samo.
Po chwili przyszedł mi sms :
" Obserwuje spokojne niebo i lśniące gwiazdy , jednak i tak jesteś najładniejszą z nich. Nie mogę się doczekać jutra , kocham Cię xx " - od Harrego.
Przytuliłam telefon do siebie , miałam ochotę krzyczeć z radości./ Tori x

5 komentarzy:

  1. Kiedy następna część ?

    OdpowiedzUsuń
  2. aw. kiedy kolejna część? wiesz że świetny jak zawsze♥

    OdpowiedzUsuń
  3. awwwwwwwwwwwwwww
    dobrze że jest już ok *-*
    oni są parą idealną *o*
    świetny rozdział ! <33
    czekam na następny :**

    OdpowiedzUsuń
  4. do pisania zabiorę się pewnie po obiedzie xx
    Dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń