poniedziałek, 14 stycznia 2013

5 Rozdział

Obudziłam się bardzo wcześnie , była 6.
Wczoraj dużo się stało ,
dlatego aby wszystko przemyśleć szybko wstałam i ubrałam się.
Emi jeszcze spała , napisałam na kartce że wychodzę i tak zrobiłam.
Chciałam się przejść na nogach.
Szłam w stronę plaży , pogoda była bardzo piękna.
Od czasu kiedy tu w ogóle przyjechałyśmy pogoda jest słoneczna.
I bardzo dobrze , zazwyczaj jest tu ulewnie ..
Pomyślałam sobie że pójdę do Toma,
byłam pewna że będzie na plaży.
No i był ..
ale tego to bym się już nie spodziewała.
Siedział na jednej ze skał i całował się z jakąś blondyną.
Zrobiło mi się smutno , smutno , ale bardziej byłam chyba wściekła.
Jeszcze wczoraj się do mnie prawie dobierał ,
słodził mi że jestem piękna... kochana.
W tym samym czasie zobaczył mnie ,
i szedł w moją stronę.
- cooo Ty tu roobisz? - pytał się jąkając.
- a no nic , patrzę jak całujesz się ze swoją laską - powiedziałam zirytowanym głosem.
- to nie tak.. to znaczy.. - próbował się tłumaczyć.
- spoko , rozumiem. Byłam tylko dla zabawy , tak? bawisz się uczuciami?
- noo weź , nie umiesz być na mnie zła. Pójdziemy w trójkę do mojego domku.. - mówił bez przejęcia i na luzie
Zdałam sobie że w tym momencie On mi po prostu zaproponował trójkącik.
Gdy próbował mnie objąć bez wahania uderzyłam Go w twarz.
- jesteś zwykłą świnią! - wykrzyczałam mu prosto w oczy
i pobiegłam w stronę domu.
Łzy sączyły mi się po twarzy.
Co ja sobie wyobrażałam.. - mówiłam sobie w myślach.
On nie był wart żadnej.
Zajście do domu trwało krócej , ponieważ z powrotem biegłam.
Szybko wytarłam łzy aby Emi nic po mnie nie zauważyła.
- gdzie byłaś? - spytała gdy od razu weszłam.
- przejść się. - odpowiedziałam ponuro.
- myślałaś nad tym wszystkim co działo się wczoraj? -spytała jakby znowu mi chciała prawić kazania i mówić że źle postąpiłam.
Ale ja wiem..teraz już wiem.
- jedziemy z chłopakami na miasto , jedziesz z nami? - spytała.
- umówiłam się z Tomem.. - wymyśliłam wymówkę , nie miałam ochoty jechać.
Emi wywróciła oczy i zbierała się do wyjścia.
- aa Harry też jedzie? - spytałam 
- na dwa fronty? zastanów się , Tom czy Harry?
Od wczorajszego , a właściwie przedwczorajszego dnia
moje kontakty z Emi się zepsuły.
Już nie były takie jak wcześniej..ale nie mogłam Jej obwiniać.
To wszystko była i jest moja wina.
- ja się tylko spytałam , z ciekawości - odpowiedziałam opierając się o ścianę obok Niej.
- a jakby jechał to co? -spytała znowu Emi.
- i tak bym nie pojechała i tak. - odpowiedziałam patrząc w sufit.
- nie , nie jedzie. Od wczorajszego dnia siedzi w pokoju i nikomu nie otwiera , a jedzenie zostawiają mu chłopaki pod drzwiami , ale ten i tak nie je. Ale Ciebie to i tak nie obchodzi , prawda? - spytała
nie odpowiedziałam nic , dalej patrzyłam w sufit.
Jednak Emi nie widziała że z trudem powstrzymuję łzy.
Wyszła bez słowa.
Gdy tylko zamknęła drzwi , zsunęłam się pod drzwiach i zakryłam twarz dłońmi.
Nalałam sobie szklankę wody , podeszłam pod okno.
Widziałam że Oni już odjechali , czyli Harry został sam.
- może do Niego pójdę? -spytałam siebie , jednak od razu mi to wyszło.
Nie dałam rady , nie miałam odwagi.
Usiadłam w salonie na sofie i puściłam TV.
Wściekłam się , ponieważ puścił mi się program telewizyjny
w którym akurat szła piosenka chłopaków " Little Things"
i że pech chciał akurat solówka Harrego.
Byłam mocno wpatrzona w telewizor , nie wiem co się działo.
Gdy piosenka się skończyła popatrzyłam przez okno ,
w którym widniał mój rower.
Od Niego wszystko się zaczęło.. to przez ten rower poznałam Harrego.
Wtedy co skręciłam do krzaków , On który bał się o moją nogę.
Kolejne łzy sączyły mi się z oczu.
Wzięłam wdech , otarłam łzy i wstałam.
Skarciłam siebie w myślach , jaka ja byłam głupia.
Otworzyłam drzwi i szłam na przeciwko.
Drzwi chłopaków były otwarte ,
zdaje mi się że zrobili to specjalnie.
Weszłam po schodach do góry , i stanęłam przed drzwiami Harrego.
Wtedy serce mi zamarło... nie wiedziałam co robić ,
chciałam się wrócić ale nie mogłam.
- Harry... wiem że tam jesteś. - zaczęłam , ale nie otworzył drzwi - proszę odtwórz te drzwi , chcę porozmawiać - ciągnęłam dalej - Harry proszę 
w końcu drzwi się otworzyły , a w nich stanął Harry.
Wystraszyłam się.
Miał na sobie swoje czarne rurki , biały podkoszulek który był cały mokry,
oczy podkrążone , czerwone i zalane łzami , a włosy jakby nie czesane od roku.
- ja... chciałam Cię przeprosić - jąkałam się bawiąc się palcami u dłoni aby zmniejszyć stres , jednak to nie pomagało.
co literkę było mi trudniej wypowiedzieć.
- jaa wiem że źle postąpiłam.. nie powinnam tak mówić .. jaa - nagle On mi przerwał.
- w co Ty grasz? naprawdę niczego nie widziałaś? starałem się , próbowałem się do Ciebie zbliżyć..a Ty cały czas mnie odpychałaś. Mam dość , cały czas mnie odtrącasz.. Mam dość.
- jemu też chyba łatwo nie było tego mówić , co słowo zaczął mówić schrypniętym głosem , jakby zaraz miał się ponownie rozkleić. Gdy skończył mówić zamknął mi drzwi przed nosem. 
Poczułam się okropnie.. ale co ja w ogóle gadam.
Skoro teraz ja się poczułam okropnie,
co Harry musiał czuć gdy ja Go non stop odpychałam?
Zrozumiałam swoje zachowanie.. które było okropne.

Zeszłam ze schodów i poszłam w stronę domu.
Poszłam w kierunku swojej sypialni ,
położyłam się na łóżko i zaczęłam płakać.
Nie chciałam żeby tak wszystko się potoczyło.
Gdybym tylko mogła , cofnęłam bym to wszystko.
Płakałam cały czas , 
aż chyba zmęczona tym płakaniem zasnęłam , nawet nie wiem kiedy.
Obudziła mnie Emi :
- ejj , Gabi , Gabi obudź się! - próbowała mnie obudzić.
- coo jest? - spytałam się ocierając moją mokrą twarz.
- co się stało!? wyglądasz okropnie! płakałaś? - spytała z zmartwieniem.
Otarłam swoje oczy i po prostu przytuliłam się do Emi.
- Emi , ja przepraszam.. nie byłam u Toma , kłamałam , po prostu nie miałam ochoty jechać. Rano poszłam na plaże a ten całował tam jakąś blondynę , potem podszedł i zaczął mi proponować trójkącik , walnęłam Go w twarz i pobiegłam do domu , potem gdy pojechaliście poszłam do Harrego , po kilku minutach mi otworzył drzwi , wygarnął mi że wszystkich odpycham , że nie co ja nie widziałam jak się starał.. próbował , a ja i tak Go odpychałam a potem zamknął mi drzwi przed nosem. Dopiero wtedy zrozumiałam jak On się musiał potem czuć..ja już wszystko rozumiem , wiem że źle zrobiłam..gdybym tylko mogła cofnęłabym czas. - mówiłam płacząc i plątając sobie słowa.
- noo ...wreszcie zrozumiałam swój błąd. A co do tego Toma , to niech ja Go tylko zobaczę! a dostanie drugi raz. Spokojnie.. będzie dobrze i wszystko się ułoży -pocieszała mnie Emi.
- nie będzie , On mnie już nie chce znać!-dalej płakałam.
- Gaba ,On Cię kocha. Zraniłaś Go..ale Ty już to zrozumiałaś.No , a teraz idź weź kąpiel, ja zrobię coś do jedzenia , dużo słodyczy.. i zrobimy sobie wspólny wieczór.
- a nie miałaś iść gdzieś z Niallem? - spytałam.
- zrozumie że teraz mnie potrzebujesz , spokojnie. Idź
Zrobiłam to co kazała mi przyjaciółka.
Ubrałam się już właściwie w pidżamę i zeszłam do salonu.
Emi już tam czekała z koszykiem słodyczy.
- co oglądamy? - spytała
- cieszę się że się pogodziłyśmy , brakowało mi takich dni.
- kochanie , mi też - odpowiedziała mi Emi - moja wina w tym trochę też jest.. no stop z Niallerem przez pewien czas byłam , a Ciebie.. no. przepraszam.
Oglądałyśmy jakieś komedię , 
przez które brzuch zaczął mnie boleć od śmiechu.
Czułam się już lepiej , ale i tak nie dobrze.
Po północy skończyłyśmy oglądać i rozeszłyśmy się do pokoi.
Przed snem jeszcze sobie myślałam kilka minut..
Czułam się znacznie lepiej , Emi podniosła mnie na duchu.
Ale i tak chciało mi się płakać..
Jutro pójdę do Harrego , i Go znowu będę przepraszać.
Zrozumiałam swój błąd i chcę Go naprawić.. / Tori.



1 komentarz: