piątek, 25 stycznia 2013

28 Rozdział

Obudził mnie głośny dzwonek
który ustawiłam na 8 rano.
Ziewnęłam sobie i się rozciągnęłam w łóżku.
Promienie słoneczne wlatywały przez okno.
To był ten dzień.
Dwa tygodnie rozłąki , zakończone.
Natychmiast wstałam i poszłam do sypialni Emi.
- wstawaj śpiochu! - zaczęłam Ją budzić.
Była w tak samo świetnym humorze jak ja.
Na śniadanie nie było czasu.
Postanowiłyśmy że zjemy sobie później , z chłopakami.
Poszłam do łazienki i puściłam korek z
którego leciała gorąca woda.
Kropelki cieczy spływały po moim ciele i włosach.
Namydliłam swoje ciało a potem starannie opłukałam.
Wychodząc z pod prysznica wzięłam ręcznik którym się owinęłam.
Podeszłam do lustra i zaczęłam rozczesywać długie włosy.
Włożyłam potem kabel do gniazdka i suszarka się włączyła.
Po 15 minutach moje włosy były suche i powróciły do naturalnego wyglądu
- czyli loków.
Przez czas suszenia się zdążyłam wyschnąć , 
dlatego wycieranie się miałam z głowy.
Ubrałam oczywiście bieliznę ,
a potem legginsy w czarno-białe prze różne szlaczki.
Zauważyłam , że zimą nosi się ich najwięcej.
Do tego dobrałam mój kochany turkusowy sweterek.
Podobało mi się to jak wyglądałam , mimo iż był to normalny prostu styl.
Zeszłam na dół wraz z Emi.
Ubrałam zimowe koturny , bo jednak śnieg był dalej.
Ale zamiast grubego płaszczyku
postanowiłam ubrać czarną skórzaną kurtkę zimową.
Nie zapięłam Jej , przez co było widać mój sweterek.
Jednak postanowiłam ubrać coś pod szyję ,
był to czarny szalik ubierany przez głowę.
Ubrałam cały komplet do szalika czyli jeszcze czapkę i rękawiczki
- także w tym kolorze.
Chyba o niczym nie zapomniałam i wszystko miałam.
- świetnie wyglądasz! - powiedziała Emi też już gotowa.
Tak , zdecydowanie turkus to mój kolor.
Wzięłyśmy taksówkę i pojechałyśmy na lotnisko.
Byłyśmy strasznie podekscytowane.
Miałam ochotę piszczeć z radości , głupie? chore?
to po prostu miłość.
Po 20 minutach wysiadłyśmy na lotnisku.
Podziękowałyśmy kierowcy i mu zapłaciłyśmy.
W środku było sporo fanów , policja ustawiła bramy
bo jednak to było niebezpieczne.
Usadowiłyśmy się z Emi na ławce , czekając na nich.
- hej dziewczyny! - z daleka usłyszałam znajomy głos.
No tak , przecież na lotnisku miały się też
pojawić Perrie , Danielle i Eleanor!
Przywitałyśmy się z Nimi i chwile gadałyśmy.
Nagle z pogawędki wyrwał nad pisk.
Odwróciłyśmy się , to byli Oni.
Cała piątka szła z bagażami ,
a uśmiech nie schodził im z twarzy.
Machali fanom i uśmiechali się do Nich.
Patrzyłam na Harrego , byłam z Niego dumna
i widziałam jak wzrokiem próbuje mnie wyszukać.
W końcu mu się udało , odnalazł mnie.
Stanął w miejscu , ja także.
Dzieliło nas zaledwie 25 metrów.
Opuścił bagaże i chwilę przyglądał się mojej poważnej minie.
W końcu wymiękłam , i mocno się uśmiechnęłam.
Z poczuciem ulgi zrobił to samo i zostawiając bagaże
na środku pobiegł w moją stronę.
Gdy był już prawie przy mnie rzuciłam mu się na szyję.
Było to niesamowite uczucie.
Widzisz tą jedyną osobę po dwóch tygodniach,
możesz ja przytulić dotknąć , nasze usta stęskniły się za sobą.
Harry od razu je złączył.
Tak mocno się za Nim stęskniłam.
Boże..to były TYLKO 2 tygodnie , co będzie potem?
Rozłąki mogą trwać nawet miesiące..
co ja wtedy będę robić?
Nie wyobrażałam sobie tego.
Na razie jesteśmy tutaj , wtuleni i całujący się.
Ludzie robili nam zdjęcia i nagrywali nas,
ale dla mnie liczył się teraz tylko Harry , jego bliskość.
- ekhem - zakaszlnął Louis , który pojawił się obok mnie. - a z Nami się już nie przywitasz? - spytał uśmiechając się.
Puściłam Hazze i przytuliłam resztę chłopaków.
Porozdawali kilka autografów, porobili zdjęcia..
Potem wszyscy w 10-tkę pojechaliśmy do willi.
Tam poszliśmy pomóc do sypialń rozpakować bagaże.
Siedziałam na brzegu łóżka i patrzyłam jak Harry otwiera walizkę.
Znowu tu był , znowu tutaj będzie.
Popatrzył się na mnie ze skupieniem ,
jakby próbował mi wyczytać o czym myślę.
- jesteś na mnie zła dalej? - spytał w powagą.
Wstałam i uśmiechnęłam się.
- muszę się pogodzić że mój kochany chłopak jest niesamowicie przystojny , że jest gwiazdą i ma miliony wielbicielek - zaczęłam się śmiać z Loczek mnie przytulił.
Brakowało mi Go.
- już Cię nigdy nie zostawię na tyle - powiedział patrząc w okno.
- jak to? - spytałam odrywając się , nie rozumiałam Go.
- odtąd jedziesz z Emi na każdą trasę razem z Nami - powiedział.
- żartujesz? - nie mogłam uwierzyć.
- to miała być niespodzianka..ale nie mogłem się powstrzymać , ale nie widzę że się cieszysz.. - jego wesoła minka gdzieś zniknęła.
- żartujesz!? nie mogłam usłyszeć lepszej wiadomości! - wykrzyknęłam i 
rzuciłam mu się na szyję.
- możesz..i usłyszysz kiedyś - powiedział nie patrząc na mnie.
Mojej radości w tej chwili nie mógł po prostu nikt opisać.
- są jakieś plany na dzisiaj? - spytałam odchylając się
aby popatrzeć w te zielone oczy,
w którym za każdym razem tonęłam.
- hmm.. teraz zamówimy coś do jedzenia , bo jak mówiłam nic nie jadłyście , pogadamy z godzinkę w gronie naszym i będziemy się zbierać na gale - oznajmił mi.
- a no tak, zapomniałam kompletnie że dzisiaj jest gala! - walnęłam 
się lekko w czoło.
- ale najpierw , pomożesz mi się rozpakować - uśmiechnął się
i kucnął przy walizce.
Nie miałam innego wyboru , razem wypakowaliśmy Jego rzeczy.
Szybko nam to zleciało , bo już po 30 minutach znaleźli się wszyscy na dole.
- zamawiamy pizze? - zaproponował Niall.
Nie dziwiło mnie to że akurat On rozpoczął temat jedzenia.
Nasz kochany głodomorek.
Wszyscy się zgodziliśmy , Liam zadzwonił do pizzeri.
Siedzieliśmy razem przed tv i rozmawialiśmy.
Już po kilkunastu minutach ktoś zapukał do drzwi ,
był to dostawca pizzy.
Zayn i Harry pomogli i przynieśli pizze.
Nalaliśmy sobie różnych napojów , soków.
Chłopcy opowiadali nam jak było , 
a my uważnie z dziewczynami słuchałyśmy ich.
Po dwóch godzinach postanowiliśmy się zbierać.
Ponieważ gala zaczynała się o 15.
Mieliśmy 3 godziny , ale jeszcze trzeba było dojechać
a drogi nie są za ciekawe.
- idziesz ze mną? - spytał się mnie Harry.
- Harry , myłam się rano - odpowiedziałam.
- oj noo , nie zaszkodzi Ci przecież drugi raz - odpowiedział.
- a co , stęskniłeś się? - zaczęłam się śmiać.
- i to nie wiesz jak - śmiał się razem ze mną.
- Harry , kiedy indziej proszę - odpowiedziałam.
Loczek przystał na mojej odpowiedzi
i poszedł wziąć kąpiel sam.
- hej Gabi! co ubierasz? - do sypialni wparowały dziewczyny.
- no właśnie nie jestem pewna , nie wiem czy odpowiednie na gale.. ale nie mam nic innego! - odpowiedziałam.
- pokaż , pokaż - zaczęła śmiesznie ruszać brwiami Elka.
Wyciągnęłam w garderoby tą sukienkę <bez_torebki>  .
- i jak? - spytałam patrząc na dziewczyny.

- jest boska! - powiedziała Danielle.
- ślicznie będziesz w Nie wyglądać - dodała El.
- Harry Ci się nie oprze - dorzuciła jeszcze Emi
- jest naprawdę boska - no i oczywiście jeszcze Perrie.
Teraz ja poszłam z dziewczynami,
aby One mi pokazały w czym idą.
Miały równie niesamowite sukienki.
Wszystkie będziemy wystrojone.
Harry w końcu wyszedł łaskawie z łazienki.
- no wreszcie , ile można się kąpać - uśmiechnęłam się.
- dłużej byłoby z Tobą - pocałował mnie w szyję.
Wzięłam potem swój strój i poszłam do łazienki się szykować.
Ubrałam tą sukienkę , szpilki i biżuterię.
Zrobiłam lekki makijaż , prawie niewidoczny.
Włosy tylko przeczesałam.
Skoro Harry najbardziej uwielbiał jak miałam je rozpuszczone ,
niech takie będą.
Wyszłam z łazienki , a na brzegu łóżka siedział Harry trzymając
coś w ręce.
- wyglądasz prze bosko! - powiedział z dalej otwartą buzią.
Chyba dobrze że to ubrałam.
Cieszyłam się że mu się to podobało.
Uśmiechnęłam się w Jego kierunku , wstał.
- w tym będziesz jeszcze śliczniejsza , chociaż nie wiem czy można już bardziej - powiedział i stanął za mną.
Po chwili poczułam że coś mam na szyi.
Był to prze śliny srebrny wisiorek z literką " H " 
- jak Harry? - spytałam się odwracając się do Niego - jest śliczny - dodałam.
Złączyłam nasze usta w milutkim pocałunku.
Do sypialni wparowali Emi i Nialler mówiąc
że trzeba się zbierać.
Chłopcy oczywiście w garniturach.
No i namów ich żeby ubrali eleganckie buty , 
nic z tego.
Białe trampki - i za to ich kocham.
Szofer podjechał już pod wille.
Wszyscy wyszliśmy z domu.
Słyszałam że są robione zdjęcia.
W końcu gazety muszą mieć pierwsi wiadomości , co jak ubrani , i wszystko.
Jechaliśmy chyba z godzinę.
Nie dość że korek , to jeszcze śnieg.
Więc dobrze że wyjechaliśmy wcześniej.
Było prawie tak samo jak na poprzedniej gali.
Wyszliśmy , czerwony dywan , mnóstwo fleszy ,
paparazzi , ludzi , fanów , telewizja.
W środku czekały na nas miejsca.
Chłopcy zgarnęli wszystkie nagrody! 5/5
Wszystkie statuetki dostali Oni.
Ich radości nie można było opisać , byłam z Nim dumna.
Wszystkie byłyśmy.
Chłopcy podziękowali wszystkich którzy na Nich głosowali itp.
Takie coś lubiłam ..
głosowanie jednorazowe.
Jeśli można byłoby kilka razy głosować , no jest to trochę niesprawiedliwe
w stosunku do innych nominowanych osób.
Z powrotem wsiedliśmy wszyscy do limuzyny.
Tam Louis otworzył szampana i każdemu coś nalał.
- mam nadzieję że dzwoniłaś do mamy? - spytał się mnie po chwili Harry.
- tak , tak , jutro będzie o chyba 11 rano.
- to wspaniale , nie mogę się doczekać tych świąt - powiedział.
Ja też , pierwsze święta spędzone z rodziną Harrego i moją mamą.
Zawsze święta spędzałam z mamą , tatą i dalszą rodziną..
Tak..w tym roku będzie mi bardzo brakować taty.
Teraz nie mogę zapomnieć o mamie , nie może spędzać świąt sama.
Co ja w ogóle mówię..
nigdy o Niej nie zapomnę , tak samo o tacie.
Droga powrotna zajęła nam tyle samo.
Do domu dojechaliśmy na 18.
Emi i Nialler byli spakowani ,
w końcu wyjeżdżali do Irlandii.
Rodzina Emi od razu poleci do Irlandii , w końcu tak chyba taniej
niż z przesiadką w Londynie.
Pożegnałam się z zakochańcami i wyjechali na lotnisko.
Zayn i Perrie pojechali godzinę później , w końcu Bradford
nie jest wcale blisko , autem jedzie się ponad 3 godziny.
Zabrali ze sobą Louis i Eleanor, bo po drodze.
Ich wszystkie rodziny miały już być w domach ,
ze strony chłopaków jak i dziewczyn.
Liam i Danielle pojechali najpierw po rodzinę Danielle
a potem do Wolverhampton do rodzinnego domu Liama.
- no to zostaliśmy sami - powiedział Harry kładąc się na mnie.
Odłożyłam gazetę i patrzyłam na Niego.
- i co z tego? - podrażniłam się z Nim trochę.
- no możemy robić wiele rzeczy - zaczął mówić z uśmieszkiem.
- na przykład? - drażniłam się z Nim dalej , jednak miałam ochotę zacząć się śmiać.
- brzydkie rzeczy - powiedział ruszając brwiami.
- ah , cały Harold - zaczęłam się śmiać.
- no myślałem że się za mną stęskniłaś - powiedział ze smutną minką.
- no stęskniłam stęskniłam - odpowiedziałam
a On zaczął mnie całować.
Ubrań na sobie mieliśmy coraz mniej , lądowały one na podłodze lub gdzieś w kątach.
Byliśmy sami w domu,
dlatego nie musiałam być ciszej , krzyczałam i jęczałam na cały głos
co podniecało Harrego.
Wzięliśmy potem wspólną kąpiel 
a potem przebrani w pidżamy poszliśmy przed tv.
Owinęliśmy się kocem , wzięliśmy lody i oglądaliśmy jakieś filmy.
Nie wiem która była godzina , ale czułam jak zasypiam. / Tori x

5 komentarzy: